wtorek, 20 listopada 2007

czara się przelała ;(

Strasznie dawno nic tutaj nie umieszczałam.. może zwyczajnie nie było na to czasu ani nie miałam ochoty.
Dzisiaj czara goryczy w fabryce się przelała. Właśnie poprawiam CV. Powodów jest kilka i chyba nie wiem który z nich jest najważniejszy. Zresztą to nie jest ważne. Ani trochę.

niedziela, 28 października 2007

zwierzaczki :)

No to zamówiliśmy wszystko dla świnaczków i sama świnaczki. Małe, dwa ( znaczy ją i jego ), biało - rude, może z odrobiną czarnego. Cieszę się jak małe dziecko przed gwiazdką. Szukaliśmy wszędzie daleko - znaczy w sklepach w Wawie, a znaleźliśmy... w sklepie, który mijamy codziennie od 3 lat idąc z zakupami do domu :] I to za całkiem małe pieniądze :) i od bardzo miłego pana, który podobno ma niesamowitą rękę do zwierząt. Jutro po pracy odbieramy maluchy - chociaż jakieś skoro swoich nie możemy na razie mieć.

...

No to się przesiadłam - jest super!!! Nie widzę tych wszystkich łosi, staram sie tez ich nie słuchać.. Normalnie nareszcie można pracować:)
No nie do końca - bo Nowy jest jakiś taki .... wszechwiedzący pan i władca.. Oj dostał już po uszach ode mnie.. za swoje mądrości z koziej wólki.. ach.. szkoda pisać.

wtorek, 23 października 2007

brak czasu na cokolwiek

tak jak w temacie... Pracuje po 11-12 godzin - sama nie wiem dlaczego tyle, ale tak już jest.
Z nowin - przenosiny zatwierdzone przez szefa - jestem ciekawa kiedy realizacja - mam nadzieje, że jutro. Nowy kolega, z którym mam pracować to łoś z tych ciężkich łosi... Zapewne nie raz jeszcze o nim będzie. Tyle.. uciekam robić obiad..

piątek, 19 października 2007

pracuje z trollami

Tak jak już kiedyś mówiłam - pracuje z trollami. A jeden ( ten nr 2) ostatnio ma nieustajace napięcie przedmiesiączkowe. I wyżywa sie na wszystkich - czytaj na kobietach - a ponieważ jesteśmy słownie dwie, więc.. Dzisiaj przegiął pałę ( chociaż nie - on nie ma pały- co zostało udowodnione fotograficznie na ostatniej imprezie integracyjnej - normalnie jamniczek miniaturka :] ). Czekam mnie rozmowa z szefem w poniedziałek. Zmieniam miejsce siedzenia. Będę miała całe to chore towarzystwo ( oczywiście nie uogólniam, bo niektórzy są naprawdę ok ) za plecami, czyli gdzie?? Podpowiadam - w doopie ;)) Jeśli się nic nie zmieni po rozmowie z szefem - zmieniam pracę. Jest taki niedobór specjalistów na rynku, że powinnam od razu coś znaleźć.
Ciśnienie mam ciągle na wysokim poziomie. Koleżanka napisała mi, że ten typ powinien udać się do okulisty, bo na psychiatrę już za późno. To strasznie nieszczęśliwy, zakompleksiony mitoman, który uwielbia być w centrum uwagi, ale mu to qrczaki nie wychodzi, bo nie ma zupełnie nic do zaoferowania swoją osobą. Pusty jak wiadro na trociny. Tyle w tym temacie. Koniec stresu. Nie warto zniżać się do jego poziomu, bo musiałabym iść do piwnicy ( a mieszkam na 3 piętrze ). Ufff.. już mi lepiej. Idę odpocząć w kąpieli z cudownie pachnącymi bombelkami.

wtorek, 16 października 2007

cytata dnia

Cytat, który usłyszałam - do trolla 2 przyszedł chłopak z operacji i pyta:
Chłopak: "Czy potrafisz obciągnąć??"
Troll:"Jasne co tylko chcesz"

( oczywiście chodziło o jakieś wyciągnięcie danych - to tak dla informacji)

kolejny dzień

No i zaczął się kolejny dzień.
Nowy kolega w pracy stara się być miły.. Trochę za bardzo jak dla mnie. Ale mam niejasne wrażenie, że taki jest jego styl bycia. Ale przecież to nie jest dziwne, że nie zgadzam się na wchodzenie w strefę, do której są dopuszczeni tylko bardzo nieliczni. A może jest tak, że ja nie stanowię zagrożenia - bo noszę GPRS-a ;) Drugi zachowuje się podobnie. Miły jest, ale na szczęście z dystansem. I to lubię ;)
No i zapomniałam dodać, że wczoraj po tygodniu urlopu wrócił do pracy goblin nr 2. Na szczęście poza "cześć" nie wymieniliśmy ani słowa.. uffff.. a starał się zagaić rozmowę, ale ja się nie dałam. W końcu twarda ze mnie sztuka :) Z tego co wiem, to goblin nr 1 ( zwany też trollem ) wraca w środę ze zwolnienia - niestety obawiam się, że wtedy się zacznie - i wcale nie będzie miło. Ale co ja mam się przejmować na zapas - i tak się nie dam, a on się mnie boi - może nigdy nie trafił na inteligentną kobietę - nie mówię inteligentniejszą od siebie, bo to akurat jest spełnione zawsze :] - wiem jestem złośliwa - ale czasami ze mnie wychodzi moje drugie ja.
Czas na kawę - może się obudzę, bo połówek dzisiaj w nocy znów miał "sen" i łazikował po domu zapalając światło w sypialni - podobno go o to prosiłam, bo się czegoś wystraszyłam.... nie powiem interesujące. Ale on czasami tak ma. Na całe szczęście dość szybko po takich akcjach zasypiam ;)