No i zaczął się kolejny dzień.
Nowy kolega w pracy stara się być miły.. Trochę za bardzo jak dla mnie. Ale mam niejasne wrażenie, że taki jest jego styl bycia. Ale przecież to nie jest dziwne, że nie zgadzam się na wchodzenie w strefę, do której są dopuszczeni tylko bardzo nieliczni. A może jest tak, że ja nie stanowię zagrożenia - bo noszę GPRS-a ;) Drugi zachowuje się podobnie. Miły jest, ale na szczęście z dystansem. I to lubię ;)
No i zapomniałam dodać, że wczoraj po tygodniu urlopu wrócił do pracy goblin nr 2. Na szczęście poza "cześć" nie wymieniliśmy ani słowa.. uffff.. a starał się zagaić rozmowę, ale ja się nie dałam. W końcu twarda ze mnie sztuka :) Z tego co wiem, to goblin nr 1 ( zwany też trollem ) wraca w środę ze zwolnienia - niestety obawiam się, że wtedy się zacznie - i wcale nie będzie miło. Ale co ja mam się przejmować na zapas - i tak się nie dam, a on się mnie boi - może nigdy nie trafił na inteligentną kobietę - nie mówię inteligentniejszą od siebie, bo to akurat jest spełnione zawsze :] - wiem jestem złośliwa - ale czasami ze mnie wychodzi moje drugie ja.
Czas na kawę - może się obudzę, bo połówek dzisiaj w nocy znów miał "sen" i łazikował po domu zapalając światło w sypialni - podobno go o to prosiłam, bo się czegoś wystraszyłam.... nie powiem interesujące. Ale on czasami tak ma. Na całe szczęście dość szybko po takich akcjach zasypiam ;)